poniedziałek, 12 maja 2014

Rozdział 1

Rozdział 1 

Violetta wstała z łóżka podekscytowana. Tego dnia miała mieć imprezę urodzinową dla swoich przyjaciół. Nigdy nie miała takiego przyjęcia, więc nie wiedziała jak to jest. Zaprosiła:
-Francesce
-Camile
-Diego
-Leona
-Marco
-Ludmiłe
-Naty
-Federico
-Andresa
-Broadweya
-Maxiego
Olga upiekła jej piękny tort i wzięła się, za ozdabianie wnętrza domu (wieszała balony itp), wraz z panem Germanem i Ramallo. Nieoczekiwanie 2 godziny przed przyjęciem zadzwonił ktoś do drzwi. Violetta zeszła na dół, otworzyła drzwi i ujrzała swoje przyjaciółki: Francesce i Camilę.
-Co tu robicie? Impreza jest za 2 godziny - zdziwiła się Violetta.
-Nie mogłyśmy Cię tak zostawić, pewnie potrzebujesz pomocy - powiedziała Camila
-Dziękuje, nie potrzebuje pomocy, ale jak chcecie, to zapraszam do środka
Dziewczyny wchodząc do salonu ujrzały miejsce , gdzie wszystko było kolorowe z balonami i innymi ozdobami. Przyjaciółki poszły do pokoju Violetty i zaczęły plotkować i wymyślać zabawy na przyjęcie. Po 2 godzinach przybyli pierwsi goście. Byli to Marco, Andres, Diego, Leon, Broadwey i Maxi. Położyli prezenty przy stoliku z słodyczami. Diego poszedł do pokoju Violetty, w którym była z dziewczynami.
-Ooo Diego ... - zaczęła Camila - już jesteś?
-Jest jeszcze Broadwey, Maxi, Leon, Andres i Marco - odpowiedział
-To ja pójdę do Marco, Camila idziesz ze mną - wyciągnęła przyjaciółkę i poszły razem na dół
Gdy dziewczyny poszły Diego i Viola przeprowadzili rozmowę :D
-Wszystkiego najlepszego skarbie - życzył swojej dziewczynie
-Dziękuje- podziękowała, po czym pocałowała go w policzek
-Chciałbym ci teraz dać prezent urodzinowy...
-Nie musisz...
-Ale wiesz, co to za prezent?
-Nie...
-Violetto, kocham cię



Po tych słowach chciał ją pocałować, ale w tym czasie usłyszeli pukanie do drzwi, po czym się otworzyły. Był to Leon, który chciał złożyć życzenia urodzinowe.
-Przepraszam, przeszkodziłem w czymś? - zapytał
-Nie, Diego tylko dał mi prezent urodzinowy - odpowiedziała z uśmiechem
-Chciałem ci życzyć wszystkiego najlepszego. A poza tym przyszli Federico, Ludmiła i Naty - powiadomił
-Okey, idź im powiedz im, że zaraz zejdziemy - wyganiał go Diego
-Nie z tobą rozmawiam Diego - zaczeli się kłócić
-DOSYĆ! Przestańcie się kłócić, przynajmniej dzisiaj Leon. Wyjdź, bo nam przeszkadzasz! - wrednie powiedziała Leonowi
-Już wam nie przeszkadzam- wyszedł przybity tym, co powiedziała mu Violetta
-LEON! - próbowała go zatrzymać, ale jej się nie udało - przepraszam cię Diego - powiedziała i pobiegła za Leonem.
Zeszła po schodach goniąc Leona. W salonie wszyscy na nią patrzyli, a ona ich olała i pobiegła do Leona, który już miał wychodzić z jej urodzin.
-Leon, przepraszam cię, ale już mnie głowa boli od tych kłótni, przepraszam, nie wychodź, proszę cię!
-Nie wyjdę, ale musisz wiedzieć...
-Violu- powiedziała Fran, żeby przejęła się gośćmi
-Przepraszam wszystkich, Leon, chodź do gabinetu mojego taty- powiedziała to i od razu  się tam udali, aby pogadać.
-Jesteśmy sami, co muszę wiedzieć? - zapytała Violetta, po czym Leon odpowiedział:
-Violu, nie mogę o tobie zapomnieć, dlaczego nie wrócimy do siebie?
-Ja chodzę z Diego, a ty chodzisz z La...
-Już nie chodzę z Larą - przerwał jej- zerwała ze mną
-Dlaczego?
-Nieważne. Violu, nie mogę o tobie zapomnieć...

-Ja... ja też nie mogę o tobie zapomnieć, o tym, co nas łączyło, a może i nadal łączy.
Mówiąc to Violetta potknęła się, a Leon ją złapał i pocałował. W tym czasie wszedł tam Diego widząc pocałunek.